MY NEW GUIDES

NOWE DROGOWSKAZY

   Świat musi uwolnić się od złych bogów, a jednym z nich jest właśnie Jezus – mesjasz co od 2000 lat nie powraca na tę Ziemię, mimo swoich licznych deklaracji za życia na niej, że powróci wkrótce. Miliony, a nawet miliardy omamionych chrześcijan, nadal czeka na jego powrót. Zachowują się jak dzieci które trzymają w ręku szkodliwą i niebezpieczną zabawkę (czytaj Nowy Testament), nie zdając sobie sprawy z tego co robią. Tworzą się z tego powodu sekty, podziały między ludźmi i rozbicia w rodzinach. Zatem apeluję – wyrzućcie na śmieci tą zabawkę, opuśćcie środowisko które się nią bawi, to jest wasz zbór czy kościół. Ja też kiedyś bawiłem się nią i wiem, że chrześcijaństwo to błędna droga. Na początku wydaje się nawet przyjemna, wręcz świetlana, ale dopiero po pewnym czasie człowiek widzi do czego prowadzi. Łagodna perswazja osobom zwiedzionym na tą drogę przez Świadków Jehowy, lub inne sekty, na ogół nie odnosi skutku.

Zanim odrzuciłem chrześcijaństwo, musiałem doznać wiele osobistych porażek życiowych. Widząc, jak wiele złych rzeczy dzieje się w społeczności tzw. dzieci Bożych, nie tylko w życiu prywatnym zwykłych członków zborów i parafian, a nawet w życiu ich przełożonych – księży i pastorów – zacząłem wreszcie myśleć, zastanawiać się. Zresztą nawet sam biblijny Jezus nie był wzorem mądrości i nieomylności, o czym świadczą niektóre jego wypowiedzi i zachowania. Opisałem je dość szczegółowo w książce „Jezus-żydowski apostata”. Jedna z jego wypowiedzi jest wręcz szokująca, a brzmi tak: „Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, a nawet swego życia, nie może być moim uczniem”. Nie, człowiek posłany od Boga nie mogłby powiedzieć czegoś takiego – pomyślałem.

Wyczytawszy też ostatnio, że chrześcijaństwo podzielone jest na 45 000 wyznań, powiedziałem sobie: – Dosyć tego. Czas na łagodne perswazje już się skończył. Trzeba zacząć mocniej przeciwstawiać się temu złu. Pewien forumowicz lub forumowiczka przedstawiła swój pogląd na temat religii w taki oto sposób:

„Wszystkie tzw. religie abrahamowe to nieszczęście świata. Miejsce jahwistycznych bredni i guseł jest daleko stąd, nad Jordanem. Judaizm był dobry dla cwaniaków i rasistów, chrześcijaństwo dla niewolników i prostych ludzi, a islam dla krwiożerczych kupców, ale każdy z tych odłamów trafiał zawsze celnie do zwykłych prymitywów i otumaniał ciemny lud. Trzeba było ciemniakom wyraźnie wyznaczać granice w każdym niemal aspekcie życia, gdyż sami nie potrafili rozróżnić dobra od zła, dlatego potrzebowali nad sobą paskudnego i mściwego boga, jako straszaka, ale też jako usprawiedliwienie popełnianych zbrodni potrzebowali go możni i zachłanni. Niesamowitym złem jest kasta tzw. kapłanów, która żeruje na bezmyślnych wyznawcach, w każdym niemal wyznaniu jest taka sama – pazerna, uprzywilejowana, wiecznie nienasycona oraz poza prawem. Tylko powrót do egzystencji w zgodzie z Naturą, poszanowanie praw Przyrody, pamięć o Przodkach, zgodne życie z rodziną, bliskimi i sąsiadami, może dać spokojny i szczęśliwy byt. Dlatego warto zapoznać się z wierzeniami dawnych Słowian, poznać Bóstwa, które były pomocne, przyjazne, opiekuńcze, które nie zastraszały i nie terroryzowały człowieka, lecz były wspaniałą personifikacją otaczającego świata, których kapłani sprawowali rolę doradców oraz nauczycieli przechowujących wiedzę dla kolejnych pokoleń i potrafili żyć z pracy własnych rąk”.

To prawda. Dawne religie może nie były doskonałe, ale były na pewno lepsze. Poświęciłem sporo czasu na studiowanie ich, i napisałem książkę „Zagubione szlaki politeizmu”. Indianie amerykańscy też wyznawali religie podobne do prasłowiańskich. Ich głównym tematem było życie w zgodzie z naturą, światem roślin i zwierząt.

2023-05-20T13:26:05+00:00