MY NEW GUIDES

NOWE DROGOWSKAZY

• Pewna moja znajoma przysłała mi list w którym pyta mnie o zdanie na temat Richarda Dawkinsa. Przy tej okazji przytoczyła fragment jego opinii na temat religii. Cytuję:

„‚Bóg urojony” to nie tylko obrona ateizmu, ale także wystąpienie przeciwko religii. Dawkins uważa je za uzasadnione, ponieważ widzi w religii przyczynę prześladowania nauki, wzniecania fanatyzmu i nietolerancji; uważa, że na wiele sposobów religia ma negatywny wpływ na społeczeństwo. Najbardziej jego zdaniem odrażająca jest indoktrynacja dzieci, której skutkiem są urazy psychiczne i tak czy inaczej jest psychiczną przemocą wobec bezbronnych. Uważa, że takie określenia jak „islamskie dziecko” lub „chrześcijańskie dziecko” powinny zostać zarzucone, są bowiem równie nieuprawnione jak „dziecko marksistowskie” lub „dziecko torystowskie”, ponieważ niemożliwe jest, by tak młody człowiek mógł samodzielnie posiąść niezależny pogląd na świat i społeczeństwo.”

Mało interesują mnie książki Dawkinsa, nie wzbudził we mnie sympatii już po przeczytaniu kilkunastu stron jego słynnej książki „Bóg urojony”. Oglądałem też na YouTube filmy z jego udziałem, które potwierdziły tylko moje pierwotne zdanie o nim. Dawkins jest wojującym ateistą wyrażającym się często z pogardą, wręcz lekceważeniem o każdej dosłownie religii. Oczywiście w wielu przypadkach ma rację, jak choćby w sprawie chrztu niemowląt. Ja też uważam że wychowywanie dziecka po katolicku, muzułmańsku czy protestancku jest karygodną psychomanipulacją. Ludzie, którzy na ślubnym kobiercu przyrzekają, że wychowają swoje potomstwo po katolicku, są po prostu głupcami. (Widzimy więc ilu Polaków jest głupcami). Ale dowiedziałem się od Dawkinsa paru ciekawych rzeczy, na przykład, że 45 procent Amerykanów wierzy w Adama i Ewę. Świadczyłoby to o tym, że społeczeństwo amerykańskie jest też w swej ogólnej masie infantylne, nie wyrosło jeszcze z dziecięcego ubranka religii. Tak czy owak, nie wszystkie religie są tak złe i szkodliwe jak twierdzi Dawson, a sam fakt, że ponad 90 procent mieszkańców tej planety wierzy w jakiegoś boga lub bogów w takiej lub innej postaci, każe nam zachować umiar i ostrożność w wydawaniu mocnych sądów o wszystkich ludziach wierzących. Radzę jednak każdemu człowiekowi, aby zdecydowanie odrzucił religię, nawet tą, w której był wychowany, jeśli widzi, że czyni ona podziały między ludźmi, psuje więzi międzyludzkie, a nawet niszczy więzi rodzinne. Znam takie.
A co się tyczy chrztu dzieci, warto przypomnieć, że pierwotni chrześcijanie chrzcili tylko osoby dorosłe. W Nowym Testamencie nie ma ani jednego przypadku ochrzczenia niemowlaka, albo dziecka w wieku przedszkolnym. Kościół katolicki przez kilka pierwszych wieków też nie chrzcił niemowląt. Dopiero w III wieku pojawił się taki projekt na synodzie w Kartaginie.
Ponad 90 procent Polaków zostało ochrzczonych w Kościele katolickim w wieku niemowlęcym, bo ich rodzice, jak wspomniałem, zobowiązali się podczas ceremonii ślubnej wychować swoje potomstwo po katolicku. Ukułem więc powiedzenie „Polacy to naród, który wypija katolicyzm już z mlekiem matki”. Niektórym moim rodakom bardzo nie podoba się ono, ale taka jest niestety prawda. A jakie są skutki tego? Ot, choćby ostatnio, podczas posiedzenia Sejmu, na 252 posłów tylko czterech sprzeciwiło się projektowi ustanowienia roku 2020 rokiem Jana Pawła II. Nic więc dziwnego, że walka z dewocją Polaków okazuje się walką z wiatrakami.

• W księdze Apokalipsy (11,18) czytamy, że Bóg ma zniszczyć tych, którzy niszczą Ziemię. Ale chyba żadna cywilizacja nie dokonała dotąd większego zniszczenia tej planety niż kraje chrześcijańskie, które traktują Biblię jako księgę bardzo ważną, szczególną. W wielu sądach krajów zachodnich karze się ludziom przysięgać z ręką na Biblii.
Ziemia jest nieustannie niszczona. W zużyciu ropy naftowej przodują chrześcijańskie kraje zachodnie, także w zużyciu innych zasobów naturalnych. Do tego dochodzi zanieczyszczenie środowiska – powietrza, wód i lasów. Ameryka wciąż pozostaje głucha na głosy Indian, którzy uczą i ostrzegają: „Ziemia jest naszą Matką, źródłem życia, a nie źródłem zasobów naturalnych. Niszcząc Ziemię, niszczymy samych siebie”.

• Carl Sagan uważał naukę (science) za najlepsze źródło oświecenia i mądrości. Ale ja nie podzielam w pełni jego zdania. Oświecenia można nabyć nie tylko poprzez naukę, lecz także poprzez studiowanie dzieł mędrców i myślicieli. Zgadzam się jednak z nim co do tego, że fundamentalizm religijny daje człowiekowi iluzję wiedzy, a to jest gorsze od niewiedzy.

2019-07-14T14:03:53+00:00