Obejrzałem właśnie ciekawy wykład Karola Fjałkowskiego zatytułowany „Przesłanki za tezą, że Bóg jest jedynie ludzkim wymysłem. Karol Fjałkowski” Karol jak zwykle wypowiada się bardzo ciekawie i ma w dużej mierze rację. Ale czy wnioski jakie wyciąga są całkiem słuszne? Mam co do tego pewne wątpliwości. Zamieściłem do tego następujący komentarz: „Sprawdza się zatem powiedzenie: ‚Ludzie muszą w coś wierzyć. Ludziom jest lżej żyć jak w coś wierzą’. Dobry wykład. Ale to, że Bóg jest niepoznawalny, lub niepoznawalny w pełni, nie musi oznaczać, że w ogóle nie istnieje. Bo skąd biorą się prawa fizyki i prawa moralne? Najlepsze stanowisko zajmują jednak agnostycy, bo zawsze pozostawiają miejsce na pytanie „czy jest Bóg?”