MY NEW GUIDES

NOWE DROGOWSKAZY

• Pójdźcie na YouTube i wpiszcie słowa „ile kosztuje nas Kościół”. Ukaże się kilka filmików na ten temat. Następnie, po obejrzeniu choćby dwóch z nich, wpiszcie słowa „roszczenia żydowskie” i też objrzyjcie parę. To niesłychane. Co z tej Polski zostanie jak jedni i drudzy odzyskają swoje mienia? Właściwie Kościół już je odzyskał, ale Żydzi wciąż walczą o swoje. Nasuwa się tylko pytanie – dlaczego jedni tak łatwo je odzyskują, a drudzy mają tak poważne trudności? No właśnie, dlaczego? Własność jest własnością i niezależnie od tego do kogo kiedyś należała, powinna wrócić do właściciela.
Protesty Polaków i Polonii przeciwko żydowskim roszczeniom majątkowym rozlegają się w wielu miejscach świata. Są w znacznym stopniu uzasadnione, bo Żydzi domagają się zwrotu mienia o wartości rzędu kilkuset miliardów dolarów, a co gorsza, pomaga im w tym rząd Donalda Trumpa, przy milczącej aprobacie polskiego rządu.
Ale o tym, ile Kościół zyskał dzięki konkordatowi, Komisji Majątkowej i Funduszowi Kościelnemu prawie wcale nie mówi się w tym kraju. Mało kto protestuje, widząc jak od 1989 roku kolejne rządy hojną ręką zwracają Kościołowi grunta i nieruchomości lub sprzedają je za przysłowiowy psi grosz, a Kościół odsprzedaje je potem z ogromnym zyskiem. Na przykład, abp Sławoj Głódź otrzymał od państwa grunta na cele sakralne, a prowadzi na niej hodowlę danieli. Takich kradzieży własności państwowej i przekrętów Kościół ma na swoim koncie wiele.
Widząc to wszystko, Żydzi pewnie myślą, tylko Kościołowi należy się zwrot jego mienia, a nam nie? Mają więc trochę racji.
Pamiętam, jak w czasach szkolnych śpiewaliśmy patriotyczną pieśń: „Wszystko co nasze Polsce oddamy”. Uważam, że w obecnej sytuacji należałoby zmienić jej tekst i uczyć dzieci śpiewać: „Wszystko co nasze księżom oddamy… a chciwym Żydom nic nie damy”.

• Henryk Sienkiewicz, uważany dość powszechnie za najlepszego polskiego pisarza, bił rekordy w fabrykowaniu kłamstw historycznych. Jego powieści są pełne fantazji, upiększeń i zwykłych bzdur. Powieść „Quo Vadis”, za którą nawet otrzymał Nobla, daje fałszywy obraz pierwotnego chrześcijaństwa. W Imperium Rzymskim panowała dość powszechna tolerancja religijna i jeśli nawet zdarzały się prześladowania chrześcijan to były to incydenty lokalne i marginalne. Takiego zdania jest wielu historyków. Wołodyjowski, Zagłoba… owszem, to są postacie historyczne, ale mało podobne do tych z powieści Sienkiewicza. Obrona Jasnej Góry podczas potopu szwedzkiego też miała zgoła inny przebieg, o czy mówi na przykład to źródło.
Jednak te pełne upiększeń i fantazji sienkiewiczowskie dzieła inspirują kolejne pokolenia Polaków. No cóż, naród potrzebuje jakiegoś mitu; mitu, który by go uskrzydlał, inspirował i dodawał otuchy – mówił Joseph Campbell. Zatem twórczóść Henryka Sienkiewicza, choć tak pełna fantazji, ma swoje pozytywne strony.

2019-12-14T12:57:53+00:00